Podjęliśmy decyzję o adopcji kota. Wiemy już z jakiego źródła będzie nasz mruczek (przeczytaj o tym, czy lepiej kupić czy adoptować). I co dalej? Twój nowy kot będzie potrzebował kilku drobiazgów na początek. Będą to niezbędne: kuweta, szufelka do sprzątania, żwirek, miski i jedzenie. W drugiej kolejności przydadzą się także drapak, zabawki, posłanie. Poniżej omówimy wszystkie te elementy. Dodatkowo warto przyjrzeć się swojemu mieszkaniu, czy są w nim jakieś elementy, które mogą zagrażać bezpieczeństwu kota? Szczególnie jeśli zdecydowaliśmy się na młodego kotka, warto zabezpieczyć i pochować lub umieścić poza zasięgiem (np. w zamykanej szafie) te rzeczy, na których nam zależy, a mogą w ferworze zabawy zostać przez kota np. rozbite.
Koty uwielbiają podgryzać rośliny, dlatego zabezpieczmy, a najlepiej całkowicie pozbądźmy się tych roślin, które są dla kotów trujące. Pomyślmy o zasadzeniu trawy w pojemniku, lub zakupie gotowych pudełek z wysianą trawą, jako alternatywy dla naszych kwiatów.
Jeśli posiadamy balkon i planujemy wypuszczać tam kota, warto zastanowić się, czy będzie to miejsce dla niego bezpieczne. Kot zaaferowany np. przelatującym ptaszkiem niekoniecznie przejmie się dużą wysokością i może spaść, robiąc sobie krzywdę, lub nawet tracąc życie (ostatnio doszła do moich uszu tragiczna historia kota, który wyskoczył z parteru wprost pod przejeżdżające auto, ani kierowca ani właściciel przebywający z kotem na balkonie nie zdążyli zareagować). Obecnie bardzo łatwo dostępne są różnego rodzaju siatki zabezpieczające, także na teleskopach (uratuje nas to przed ingerencją w elewację).
KUWETA:
To bodajże najważniejszy element wyposażenia kociego domu. Nikt wszak nie chce znajdować kocich odchodów w swoich rzeczach ani na podłodze. Na początek warto zaproponować kotu kuwetę otwartą. Nie kupujmy najmniejszej możliwej, ponieważ kot musi mieć możliwość swobodnego obrócenia się w niej i zmieszczenia w trakcie załatwiania. Inaczej grozi nam znajdowanie kupek poza kuwetą. Jeśli kot jest mały także lepiej spojrzeć na kwestię kuwety perspektywicznie i zastosować się do tej zasady – nie będziemy zmuszeni wymieniać kuwety na większą, jak tylko trochę podrośnie.
Jeśli chcemy docelowo mieć kuwetę zamkniętą przyzwyczajajmy do niej kota stopniowo, nie zabierajmy kuwety otwartej dopóki nie upewnimy się, że nowa kuweta jest także przez niego używana. Warto wiedzieć, że nie każdy kot zaakceptuje kuwetę zamkniętą (moje koty używają, ale musiałam zdemontować uchylne drzwiczki).
SZUFELKA DO SPRZĄTANIA:
Dostępne w sklepach szufelki do sprzatania kociej kuwety są przeważnie plastikowe. Wybierzmy sztywną, z grubego plastiku. Kształt, wielkość oczek według naszego uznania i preferencji. Szufelka z dużymi oczkami wybierze zbrylony żwirek, ale ciężko będzie nią usunąć całą zawartość kuwety, jeśli będziemy chcieli ją wyczyścić (raz w miesiącu warto kuwetę oczyścić ze żwirku i wyparzyć wrzątkiem).
ŻWIREK:
Koty preferują żwirek zbliżony do konsystencji piasku. Z takim żwirkiem łatwiej też o nauczenie kota właściwych zwyczajów. Koty mają zakodowane w genach zakopywanie odchodów, wiec przychodzi im to naturalnie. Musimy im tylko zapewnić właściwe warunki.
Na rynku dostaniemy wiele różnych rodzajów piaseczków. Dla naszego mruczka najważniejsze jest jednak, aby był miękki i nie drażniący wrażliwych poduszeczek znajdujących się na kocich łapkach. Gdy będzie dla nich zbyt ostry, będą unikać kuwety, jak ognia.
Z mojego doświadczenia dodam, że koty dosyć łatwo tolerują popularny drewniany pellet, który jest o tyle wygodny, że można usuwać go do muszli klozetowej. Naukę załatwiania w kuwecie lepiej jednak rozpocząć z piaskiem np. bentonitowym. Jak kot opanuje zasady, stopniowo wymieniać żwirek na pellet.
MISKI:
W sklepach zoologicznych dostępny jest szeroki wybór wszelkiego rodzaju misek, od ceramicznych, przez metalowe po plastikowe. Ja osobiście stosuję ceramiczne do wody (niestety jednak kilka zdarzyło mi się samej rozbić). Metalowe i plastikowe są najbardziej wytrzymałe, chociaż za pewne można by dyskutować, które są zdrowsze. Na pewno nie warto wybierać dla wody i jedzenia miski połączonej w jedno – koty po swoich dzikich przodkach wyniosły przekonanie, że woda znajdująca się w pobliżu jedzenia jest trująca, więc nie należy jej pić. Nie każdy kot, ale wiele osobników unika picia z miski stojącej zbyt blisko wody. Warto zwrócić na to uwagę. Jeśli zależy nam na miseczkach łączonych, umieszczajmy tam tylko karmę lub tylko wodę. Dla kotów z niepełnosprawnością, typu porażenie mózgowe warto przemyśleć zakup miski silikonowej (niekontrowane ruchy głową przy jedzeniu niestety mogą przynieść straty w kocim uzębieniu), a na pewno takiej która będzie stabilna, będzie ją trudno przewrócić czy przesuwać.
JEDZENIE:
Karma kocia to temat rzeka. Na rynku dostępnych jest wiele propozycji dla zwierząt, od puszek z mokrą karmą różnych firm i w różnych przedziałach cenowych, przez paszteciki, karmę suchą po BARF. W Internecie aż huczy od burzliwej dyskusji zwolenników każdej z nich. Kocie grupy na forach posiadają własne listy z polecanymi markami karm, uznając wszystkie inne za szkodliwe. Zdecydowana większość jest przeciwnikiem karm suchych.
Nie będę tu niczego polecać ani nawoływać do stosowania konkretnych rodzajów karm, przedstawiać ich zalet i wad. Tak jak napisałam, jest to temat rzeka. Zwrócę więc jedynie uwagę na kilka zasadniczych spraw. Patrząc zdroworozsądkowo musimy liczyć się z tym, że im tańsza karma, tym gorszy będzie jej skład. W najtańszych mokrych karmach znajdziemy zboża i dodatki, których organizm kota wręcz nie trawi. Są tylko tzw. zapychaczami. Decydując się na podawanie karmy suchej musimy zwrócić uwagę, żeby kot pił wodę. Jedząc suchą karmę musi bowiem uzupełnić zapas wody, którą spożyłby w karmie mokrej. Inaczej kłopoty z nerkami murowane.
Podawanie surowego mięsa kotu jest wskazane i powszechnie polecane. Warto je uprzednio sparzyć wrzątkiem. Pamiętajmy, że koty nie mogą jeść surowej wieprzowiny. Za to świetnie sprawdzi się drób czy wołowina.
Większość mruczków gustuje w surowej rybie. Natomiast podając rybę gotowaną musimy mieć 100% pewności, że nie ma w niej ości (po ugotowaniu ości stają się twarde i mogą utknąć w kocim przełyku).
Koty mają swoje upodobania i preferencje smakowe. Są indywidualistami i to co smakuje jednemu kotu, nie zawsze przypasuje drugiemu. Warto wypróbować różne smaki i sprawdzić, co kotu najbardziej zasmakuje. Urozmaicać mu także menu podając różne zdrowe smakołyki.
Biorąc kota ze znanego źródła (fundacja, schronisko, osoba prywatna, hodowla itp.) dopytajmy się, co kot jadł do tej pory i na początek zaopatrzmy się w to samo jedzenie, a dopiero stopniowo zmieniajmy mu menu, jeśli uznamy, że z jakiegoś powodu takie żywienie nie jest dla niego najlepsze, lub dla urozmaicenia.
DRAPAK:
Mały kot to wulkan energii, musimy się liczyć z tym, że może próbować wspinać się na półki, firanki itp. Stąd najlepiej od samego początku zapewnić mu stabilny drapak. Warto zainwestować, ponieważ jeśli od początku nauczymy go korzystania z drapaka, zaoszczędzimy sobie sporo nerwów w przyszłości.
Starszym kotom także warto zapewnić miejsce do ostrzenia pazurków, tak aby nie szukały go na dywanie lub naszych ulubionych meblach.
Koty dzielą się na lubiące drapanie na płasko lub w pionie. W zależności od tego, jakie preferencje ma nasz kot, trzeba zapewnić mu odpowiedni drapak.
Cechy dobrego drapaka? Stabilny, z dużą powierzchnią pokrytą sizalem. Jeśli zdecydujemy się na drapak z domkami lub platformami do leżenia, zwróćmy uwagę na wymiary. Często niedrogie drapaki posiadają bardzo małe legowiska, większy kot się na nich nie zmieści. Ponadto przeważnie są bardzo chybotliwe, a to zniechęca kota do korzystania z nich.
ZABAWKI:
Zupełnie jak wy przypadku jedzenia, koty mają różne preferencje, co do zabawy. Przydatną m.in. do oswajania, nauki drapaka, jest tzw. wędka. Są to piórka / myszka / piłeczka zawieszone na długim kijku. Tego typu zabawka pozwala na kreatywną zabawę z kotem, który może łapać pełzającą po ziemi „zwierzynę”, lub latającego w powietrzu i przysiadajacego co rusz „ptaszka”. Taki ptaszek może np. przysiąść na słupku drapaka zachęcając do drapania, lub ośmielić ukrytego pod łóżkiem, czy innym meblem dzikuska do wyjścia na zewnątrz. Dużo kotów lubi małe myszki, które możemy dostać w każdym sklepie zoologicznym, niektóre także preferują piłeczki. Sprawdzą się także poduszeczki lub zabawki z walerianą lub kocimiętką. Te jednak trzeba raz na jakiś czas chować, bo kot się do nich przyzwyczaja i przestaje na nie reagować. Są też jednak takie koty, których ten zapach nie zachęca do zabawy.
Wśród kocich zabawek znajdziemy również tunele, brain movers różnego rodzaju. Wybór jest olbrzymi. Bawiąc się regularnie z kotem szybko będziemy w stanie stwierdzić, jakie zabawki mu najbardziej odpowiadają.
Warto zaznaczyć, że zabawa z kotem jest ważnym elementem, którego nie warto pomijać. Kot, który nie wytracił enegrii w zabawie, może próbować szukać sobie rozrywek, które nie przypadną nam do gustu, lub okażą się dla nas kosztowne. Dodatkowo wpływa pozytywnie na jego dobre samopoczucie i zadowolenie z życia.
PODSUMOWANIE:
Niezbędne na powitanie kota w domu są: kuweta, szufelka do sprzątania, żwirek, dwie miski (na wodę i karmę) i jedzenie.
Warto mieć: drapak, posłanie, zabawki, furminator (do wyczesywania sierści).
Pomyśl o: wysianiu trawy dla kota, zabezpieczeniu miejsc potencjalnie niebezpiecznych dla kota, zabezpieczeniu rzeczy, które łatwo zniszczyć, zakupie pasty odkłaczającej.
Zobacz gotowe zestawy startowe przygotowane przez Kocią spółkę dla kotów małych i dorosłych.