Dawno nic nie pisałam o Bazylu. Muszę powiedzieć, że w kontaktach ludzko – kocich radzi sobie coraz lepiej. Coraz mniej go przestrasza i coraz mniej skory jest do atakowania. Zdaża mu się jeszcze czasem, gdy próbuje się go głaskać podchodząc od przodu, podczas gdy leży na boku. A generalnie przeważnie przychodzi sam i przykleja się…