Niedawno podczas miziania wyczułam u Rózi na brzusiu jakieś gulki. Nie ociągając się, przy najbliższej możliwej okazji udałam się z nią do weterynarza, który zawyrokował, że to najpewniej rak (większość guzów listwy mlecznej u kotek jest złośliwa). Ustaliliśmy terminy. Dziś więc Róża została gruntownie przebadana i w narkozie została pobrana biopsja. Po wkłuciu okazało się,…