Przybycie nowego kota do domu to nie zawsze „i żyli długo i szczęśliwie”. Kumpel to kot, który do tej pory żył na dworze. Najpewniej nie miał domu, nie zna bliskości człowieka, boi się. Do tego wymaga leczenia, a to nie ułatwia nawiązywania pozytywnych więzi. Wypuszczony w „swoim” pokoju po przywiezieniu z lecznicy nie czuł się…
Tag: kot w domu
HISTORIA KUMPLA
Historia Kumpla dopiero się zaczyna.. Nie jeden, nie jedna z was pewnie w swoim życiu karmiła jakiegoś bezdomniaka. Odkąd przeprowadziliśmy się z mieszkania do domu zaczął nas odwiedzać pewien burasek. Mam w domu kocią karmę dla domowych przyjaciół, więc jedna miska więcej nie stanowiła wielkiego kłopotu. Także koleżka z dworu zawsze mógł liczyć na coś…
Kocie TIPY – lokalizacja kociej miski
Koty lubią rutynę. To oznacza, że lubią jeść o mniej więcej stałych porach, oraz w stałym miejscu. Najczęściej karmimy mruczki w kuchni. Pomyśl więc o takim miejscu, które będzie nie tylko wygodne dla Ciebie, ale także komfortowe dla Twojego kota. Na pewno nie spodoba mu się jedzenie w przejściu, gdzie co chwilę ktoś się krząta,…
HISTORIA BUNIA
To był jesienny wieczór. Mieszkaliśmy wtedy w nowym wieżowcu, takim wiecie, z ochroną i ogrodzonym płotem, jakich teraz wiele w polskich miastach. Mieliśmy skoczyć na chwilę do rodziców, więc po drodze zahaczylismy z workiem śmieci do śmietnika. Gdy wychodziliśmy z klatki minęła nas dziewczyna, koło której dreptał kot. Przez myśl przeszło mi „no kurka co…
HISTORIA NITKI
Nitka trafiła do nas, gdy miała ponad rok. Była kotem urodzonym na balkonie jednego z bloków. Jej mama była kotem wolno bytującym, ale nie dzikim – przychodziła do ludzi, dawała się głaskać, a potem wprosiła się na stałe (czytaj o Kudełce i podstępnych chorobach nerek). Jej maluchy jednak były dzikie. Przychodziły do karmicieli, nie były…
HISTORIA VINCENTA
Vincent to kot, którego uczucie zjednałam sobie wystawiając mu przed blok miskę z jedzeniem. Vincent urodził się na podwórku, z wolno bytującej kotki. Szybko jednak zachorował na koci katar. Stado nie dopuszczało go do jedzenia. Miałam w domu już jednego kota i psa. Zdawałam jednak sobie sprawę, że Vincent pozostawiony samemu sobie szybko opuści ten…