Dziś podzielę się z Wami moimi ostatnimi doświadczeniami dotyczącymi Filipka (kiwaczka) i Neli. Filipek odkąd do nas trafił, a był wtedy jeszcze maluszkiem, miał problemy skórne. Najpierw była to grzybica, potem kolejne infekcje bakteryjne. Kiedy wszystkie metody leczenia, stosowane przez naszych wetów ostatecznie zawiodły, zostaliśmy odesłani do specjalisty dermatologa. I co ciekawego się okazało? Dermatolog…