Rudy został zabrany z jesiennego, ponurego i zimnego lasu, gdzie czekał na niego tylko głód, ziąb i choroby. Dla tak małego kocurka zima mogła przynieść jedynie śmierć.
Gdy dotarliśmy do niewielkiej miejscowości na kaszubach, poza pustymi domkami letniskowymi w środku lasu i grupą bytujących tam kotów nie było żywej duszy. Rudy odważnie do nas podszedł, a potem trzymał się w pobliżu. Mimo, że przyjechaliśmy z zamiarem odnalezienia jego młodszego dwumiesięcznego rodzeństwa, nie było już możliwości, że go tam zostawimy.
W zeszłym tygodniu ten mały, odważny do ludzi kotek trafił do fantastycznego domu, do swoich nowych sióstr, z których jedna ma już 20 lat a druga 3. Farciarz znalazł dom zanim zdążyliśmy dojechać z nim do Trójmiasta!
Rudy to kot idealny, mały miziak, głośno mruczący, skupiony na człowieku. Niezwykle grzeczny i bardzo bystry.
Spędził u nas tydzień, odbył swoją pierwszą wizytę weterynaryjną, podczas której najpierw mruczał, a później zasnął. Kot marzenie. Każdy dzień wyglądał tak, jakby Rudy czekał tylko na jedzenie i mizianko. Bardzo się cieszę, że tak ekspresowo znalazł się dla niego dom i to taki dobry.
Tydzień później udało się wyłapać jego dwie siostry. Jedna jest spokojna i odważna, a druga nieco dziksza, za to ma umaszczenie w nietypowym odcieniu szarości, pomieszanej z rudym. Podchodzi blisko, nie można jej jednak dotknąć.
W lesie zostały: ich matka z 2-3 miesięcznymi małymi, które gdzieś wyprowadziła i nigdzie nie mogliśmy ich znaleźć – jest podejrzenie, że mogły paść na koci katar :(, starsza kotka bez łapki, która nie dała nam się złapać, kilkuletni kocur, szylkretka i czarna kotka. Na wiosnę będziemy organizować ich sterylizację, ponieważ gmina nie ma woli jakiejkolwiek pomocy w tym przedsięwzięciu.
Dwie panienki roboczo nazwałam Pixie i Dixie. Obie rzucają się na jedzenie, trochę potrwa zanim przyzwyczają się do codziennej pełnej miseczki. Obie zostały przebadane przez lekarza weterynarii. Pracuję nad oswojeniem beżowej. Jako jedyna ma problemy ze zdrowiem – nie mijającą odkąd do nas trafiła biegunkę. Jutro czeka nas kolejna wizyta u weterynarza.