Nawet mi nie przyszło do głowy wcześniej, by o tym pisać. Mam tak dobry i sprawdzony gabinet weterynaryjny (w Gdańsku, jeśli ktoś będzie zainteresowany moge podać namiary), że zdążyłam zapomnieć, w jakie można wpaść tarapaty nie mając pewności, że oddajemy nasze ukochane zwierze w najlepsze możliwe ręce.
Że tak może się stać, uświadomił mnie przekazywany dziś dalej przez kolejne osoby na Fb post o wykończonej przez „weterynarzy” jednej z krakowskich „klinik” młodziutkiej amstaffce. Zignorowali oni niepokojące objawy, nie potrafili zinterpretować wyników podstawowych badań i nie zauważyli rozległego krwotoku, w wyniku którego po tygodniu pies w cierpieniach odszedł.
Słuchajcie, to mega mega ważne. Jeśli cokolwiek, ale to cokolwiek budzi Wasze wątpliwości, zwierzęciu się nie polepsza, jakiś głos z tyłu głowy mówi wam cichutko, że coś tu nie gra, słuchajcie tego głosu. To nie kosztuje dużo zachodu skonsultować zwierze od razu gdzie indziej. A taka reakcja może uratować jego życie.
Jeśli u jednego weterynarza są olbrzymie kolejki, a u drugiego świeci pustką, to wierzcie mi, nie dzieje się tak bez przyczyny. Jeśli gabinet nie jest świeżo otwarty, to zasięgnijcie przysłowiowego języka i dowiedzcie się czemu tak się dzieje, zanim zdecydujecie się powieżyć zdrowie, a co za tym idzie życie, Waszego zwierzęcia danemu lekarzowi. Szczególnie jeśli mówimy o zabiegach operacyjnych albo sytuacjach pogarszającego się gwałtownie zdrowia, trzeba mieć absolutną pewność, że nasz zwierzak jest w dobrych rękach.
Kilkukrotnie spotkałam sie z sytuacją, czy to w opowiadaniach znajomych, czy u swojego weterynarza, gdzie przypadek był na tyle skomplikowany, że lekarz odsyłał do innego specjalisty. Muszę powiedzieć, że to bardzo dobrze świadczy, gdy lekarz potrafi przyznać, że sam w danej materii ma zbyt mało wiedzy, albo wie, że ktoś inny ma jej więcej, lepiej pomoże i potrafi to otwarcie przyznać.
Często opinię o weterynarzu wyrabiamy sobie chodząc do niego z drobiazgami – szczepienie, obcinanie pazurków, profilaktyczne pobranie krwi. Oby zawsze tylko do takich zadań był nam potrzebny. Musimy mieć jednak pewność, że jest to osoba, która poradzi sobie także z bardziej skomplikowanymi zadaniami. Sprawdzajmy opinie w internecie, słuchajmy, co mówią inni właściciele zwierząt. W końcu kochamy nasze futerka i chcemy dla nich jak najlepiej, prawda?