Często, gdy kot robi coś, co nas irytuje, mówimy, że kot jest złośliwy lub głupi, robi coś specjalnie. Tymczasem tak na prawdę jest to jego sposób na rozwiązanie jakiegoś problemu.
Nie jest więc głupi, nie knuje za naszymi plecami i nie szuka sposobu, aby nam dopiec.
Jeśli jakieś zachowanie kot powtarza, oznacza to, że z jego perspektywy spełnia ono swoją funkcję. Twoją rolą, jako opiekuna, jest określić dlaczego dane zachowanie się powtarza, co kot z niego ma.
Efektywna modyfikacja zachowania daje kotu alternatywę zachowania się po naszej myśli, ale z osiągnięciem takiego samego, lub nawet lepszego, o większej wartości, wyniku dla kota.
Pozbawiony elementu zmuszania, czy użycia siły, trening daje kotu wybór, zaspokajając jego potrzebę.
Kot nie jest więc złośliwy, ale reaguje na to, co podpowiada mu instynkt. Jeśli drapie tapicerkę sofy, to nie żeby Ci zrobić na złość, ale dlatego, że ten obiekt wydaje mu się do tego celu najodpowiedniejszy (może jest stabilniejszy niż drapak, bardziej pozwala się wyciągnąć, ma do niego lepsze dojście, drapak się huśta, jest zbyt mały i wcysnięty w ciemny kąt).
Jak korygować niechciane zachowania?
Podchodząc do sprawy zdroworozsądkowo:
- odkryj przyczynę
- ustal jaką kot ma z tego korzyść
- dostarcz mu alternatywę równie dobrą, albo korzystniejszą
- nagradzaj za wybór porządanego zachowania
Czemu karanie nie działa?
Zamiast skupiać się na potrzebach kota, z flustracji wybieramy karanie. Dla kota jest to źródłem olbrzymiego stresu, ponieważ zachowuje się normalnie i zgodnie z potrzebami gatunku czy np. kondycji zdrowotnej. Nie rozumie więc dlaczego spotyka go kara. Świetnym przykładem będzie tu sytuacja, gdy kot zaczyna zamiast do kuwety załatwiać się na dywan. Co robi opiekun? krzyczy, wsadza jego nos w siuśki, pakuje go do na siłę do kuwety. Jeśli załatwianie się poza kuwetę wynika z problemów zdrowotnych, bólu przy załatwianiu, poziom stresu i emocji u tego kota dodatkowo wzrasta do dramatycznie wysokiego poziomu. Teraz boi się nie tylko bólu kojarzonego z załatwianiem do kuwety, ale również boi się reakcji opiekuna, nie wie gdzie się bezpiecznie załatwiać, bo zaczyna kojarzyć samą potrzebę załatwienia z karą. Może próbować przetrzymywać mocz czy kał tak długo, jak będzie w stanie, lub szukać jakiegoś bardziej ukrytego miejsca do załatwienia. Sytuacja zaczyna być dla niego nie do udźwignięcia, problem się pogłębia.
Kot to nie dziecko, ani pies. Kot to kot. Opiekując się kotem musimy starać się mysleć jak kot, i pomóc mu rozwiązywać jego problemy, nie wciskając go w nasze ludzkie ramy. Inaczej jesteśmy skazani na porażkę.
Wpis na podstawie fragmentu książki „Cat Wise” Pam Johnson-Bennet.