Dziś podzielę się z Wami moimi ostatnimi doświadczeniami dotyczącymi Filipka (kiwaczka) i Neli.
Filipek odkąd do nas trafił, a był wtedy jeszcze maluszkiem, miał problemy skórne. Najpierw była to grzybica, potem kolejne infekcje bakteryjne. Kiedy wszystkie metody leczenia, stosowane przez naszych wetów ostatecznie zawiodły, zostaliśmy odesłani do specjalisty dermatologa. I co ciekawego się okazało? Dermatolog stwierdził, że za problemy skórne odpowiada inna choroba, a one są przeważnie tylko objawem. A najczęstszą chorobą jest alergia na białko, które kot spożywa.
Nasze koty dostawały przez ostatnie lata puszki o różnych smakach z karmą wysokomięsną. Aby wykluczyć, na co Filip ma alergię trzeba było zastosować dietę elmininacyjną, podając mu białko, którego dotąd nie jadł. Tu mała dygresja – wydawało mi się zawsze, że lepiej aby kot dostawał różne karmy i różne smaki, bo łatwiej będzie, jeśli któraś karma zniknie z rynku. Okazuje się, że owszem zapoznawanie kota z różnymi rodzajami karmy jest dobre na jego etapie poznawczym, czyli gdy jest małym kociakiem. Później, w przypadku takiej alergii na przykład, pozostaje mały wybór mięs do użycia (podaje się takie, którego kot nie jadł). Tak więc zlądowaliśmy na króliku, jako jednym z nielicznych nieznanych kotu mięs i posiadającym opinię najbardziej neutralnego. Kot oczywiście nie byłby kotem, jakby przeciwko takiej zmianie nie zaprotestował, ale to już temat na inną opowieść. Finał jest taki, że jedzenie oprotestował, więc testujemy połączenie indyka z kaczką (Tu odeślę Was do opowieści o Stefanie, który nie jadł).
Około 2 miesiące temu zmieniliśmy wszystkim kotom model żywienia na BARF. Wtedy, co ciekawe, też skończyły się powracające na okrągło problemy z trądzikiem na brodzie u Nelki. Próbowaliśmy maści, kremów. Najlepiej pomagała ciecz kalifornijska. Fora kocie krytykowały metalowe miski jako przyczynę zła wszelkiego. Nic z tego typu rozwiązań nie przynosiło skutku. Problem został zlikwidowany dopiero po zmianie karmy.
Także jeśli Twój kot ma problemy skórne weź pod uwagę, że nie muszą oczywiście, ale mogą one być związane z karmą, jaką otrzymuje. To takie moje najnowsze odkrycie, którym chciałam się z Wami podzielić.