Ostatnio żyję nadchodzącym wyłapywaniem na sterylizację kaszubskiego stada. Dokładnie tego, z którego pochodzą maluchy – Rudy i jego rodzeństwo. Wiecie, nigdy jeszcze nie robiłam czegoś takiego. Znajoma z fundacji wspiera nas swoim know how i klatką łapką. Na pokrycie kosztów sterylizacji zostanie utworzona zbiórka. Jednak co mnie najbardziej przeraża? Ciągle myślę, co jeśli jakiś kot…